Przeskocz do treści

Fort Odolany

Długo zastanawiałam się od czego zacząć opowieści o Odolanach i ostatecznie wybór padł na najstarszy obiekt, który jak żaden inny odcisnął swoje piętno na wsi Odolany, od  której pochodzi nazwa naszego rejonu Warszawy. Chodzi mianowicie o resztki dawnego carskiego fortu o pierwotnej nazwie - „Форт B –Щ” (Fort W-Szcza), obecnie zwanego po prostu Fortem Odolany.

Piętno, o którym wspomniałam, wyraziło się w całkowitym zablokowaniu możliwości rozwoju obszarów, znajdujących się w pobliżu fortu aż do 1916 roku. Otóż pod koniec XVIII wieku granicę Warszawy wyznaczały ulice Okopowa, Towarowa, Koszykowa i Polna, biegnące wzdłuż wałów usypanych w czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego (tzw. okopy Lubomirskiego). Wjazd do miasta możliwy był jedynie przez rogatki, na których kontrolowano dokumenty oraz pobierano opłaty za wjazd i wwóz towarów do miasta. Pierwotnie okopy te powstały z myślą o ochronie mieszkańców Warszawy przed epidemią dżumy, ale po ich wzmocnieniu pod koniec XVIII wieku pełniły również funkcję militarną.

Można zaryzykować stwierdzenie, że kontynuacją tradycji obwałowywania Warszawy stała się budowa w 1876 r. warszawskiej Kolei Obwodowej, biegnącej w wysokim nasypie przez Wolę i Powązki, oraz carskie plany wybudowania dwóch pierścieni fortów, z których wewnętrzny, w skład którego wchodził Fort Odolany, obejmował wyłącznie lewobrzeżną część Warszawy, natomiast zewnętrzny również część prawobrzeżną.  Fakt otoczenia Warszawy pierścieniami obwałowań i fortyfikacji bardzo hamująco wpłynął na rozwój zabudowy nie tylko na obszarach położonych poza twierdzą, ale również w szerokim pasie leżącym wewnątrz niej. Zgodnie bowiem z „Prawem o zarządzie fortec” na siedmiowiorstowy pas od linii ognia umocnień nałożone były ograniczenia odnośnie do własności gruntu oraz możliwości jego zagospodarowania.  W najbliższym sąsiedztwie fortów zakazywano jakiejkolwiek zabudowy, natomiast w strefie dalszej dopuszczano jedynie zabudowę drewnianą, którą można było w razie potrzeby szybko rozebrać lub spalić. Skutkowało to zarówno nakazami rozbiórki obiektów, które istniały przed budową umocnień, jak i praktycznie wstrzymaniem możliwości rozwoju podwarszawskich wsi. Wszystko to spowodowało, że otoczona uprawnymi polami i właściwie pozbawiona przedmieści Warszawa była bardzo przeludniona.  Sam proces włączania do miasta podwarszawskich wsi, wśród których były Odolany, mógł się rozpocząć dopiero wraz z likwidacją twierdzy. Tereny dzisiejszych Odolan zostały włączone do Warszawy w 1916 roku, dzięki  czemu stolica pozyskała praktycznie niezabudowane tereny, na których bez przeszkód mógł rozwijać się przedwojenny przemysł.

Ale wracając do samych fortów, które miały uczynić z Warszawy twierdzę. W roku 1883 jako pierwszy wybudowano pierścień zewnętrzny, leżący w odległości 6-7 km od centrum miasta. Składał się on z czternastu bardzo podobnych do siebie, otoczonych fosami dwuwałowych fortów o ceglano-ziemnych umocnieniach i ze stanowiskami dla piechoty i artylerii.

W 1886 r. rozpoczęto budowę fortów pierścienia wewnętrznego, które dodatkowo miały pełnić funkcje składów amunicji. Były one oddalone od pierścienia zewnętrznego o 2-3 km i dostały nazwy od pierwszej litery nazw wsi, w pobliżu których się znajdowały, jak np. Fort W (Wola) i Fort Szcza (Szczęśliwice). Budowę twierdzy Warszawa zakończono w roku 1890. Do roku 1892 wzmacniano jedynie wewnętrzną linię fortów poprzez budowę pomiędzy nimi tzw. punktów oporu. Otrzymały one nazwy od nazw fortów, pomiędzy którymi się znajdowały. W ten sposób nasz Fort Odolany otrzymał nazwę Fort W-Szcza.

Był to jeden z sześciu bliźniaczych fortów, z których dosyć dobrze zachował się Fort Rakowiec. Zbudowany na planie spłaszczonej litery „W” miał 250 m długości i 100 m szerokości, a w obrębie jego rowów znajdował się obszar ok. 1,1 ha. Jego przeznaczeniem była obrona niezwykle ważnych szlaków komunikacyjnych do Wiednia oraz Kalisza. Poniżej fragment mapy z 1936 r. przedstawiający fort oraz jego usytuowanie względem szlaków kolejowych:


źródło:  www.mapa.um.warszawa.pl, udostępnione przez BGiK, pobrane w dniu 22.06.2018

Fort Odolany był połączony z sąsiadującymi fortami „Wola” i "Szczęśliwice" wałami fortecznym i fosami, które są dobrze widoczne na załączonej kompilacji map. Dzięki temu mógł zapewnić wsparcie artyleryjskie swoim najbliższym sąsiadom lub, w razie potrzeby, otrzymać takie samo wsparcie od nich:


źródło: www.mapa.um.warszawa.pl, udostępnione przez BGiK, pobrane w dniu 22.06.2018 oraz www.stareplanymiast.pl

Istnienie wału i fosy pomiędzy Fortem Wola i Fortem Odolany tłumaczy, dlaczego ulice Karlińskiego i Przyce były idealnie równoległe i do tego leżały bardzo blisko siebie. Po prostu jedna biegła po jednej stronie umocnień, a druga po drugiej. Ciekawostką jest, że najprawdopodobniej od Fortu pochodzi nazwa prowadzącej do niego ulicy Przyce, z której dzisiaj zachował się tylko krótki fragment. Przypuszczalnie najpierw Niemcy dokonali transkrypcji rosyjskiej nazwy fortu „Щ” na „Tscha”, zaś z czasem jej wymowa ulegała kolejnym uproszczeniom na „Cza” i „Cze”, aby ostatecznie skończyć jako „Ce”. Ulica Przyce znajdowała się po prostu „Przy forcie Ce”.

Kres świetności Fortu nadszedł wraz z carską decyzją z dnia 31 stycznia 1909 r. o kasacji twierdzy "Warszawa". Od tego momentu rozpoczęła się dewastacja obiektu, do której w znacznej mierze przyczyniła się rozbudowa infrastruktury kolejowej na Odolanach. Na zdjęciu lotniczym z 1935 r. widać już jedynie fragment północnej części fortu, pozostała część terenu została zagospodarowana przez Koleje Polskie. Zdjęcia infrastruktury kolejowej w okresie międzywojennym nie były jawne, stąd „białe” plamy na zdjęciu, wyglądające jak akwen wodny Na zdjęciu widać również ulice Sowińskiego, Karlińskiego i Wolską, która na wysokości Odolan była przed wojną gęsto zabudowana.


źródło: www.mapa.um.warszawa.pl, udostępnione przez BGiK, pobrane w dniu 22.06.2018

Z kolei na zdjęciu z 1945 roku, widać, że północny fragment fortu oraz fosa w kierunku Fortu Wola przetrwały wojnę. Widać na nim również okopy wojskowe (w czasie okupacji teren fortu był wykorzystywany do obrony taboru kolejowego):


źródło: www.mapa.um.warszawa.pl, udostępnione przez BGiK, pobrane w dniu 22.06.2018

Po wojnie dzięki zniwelowaniu wałów i rowów międzyfortecznych, Państwo weszło w posiadanie pasa gruntu o szerokości ok. 100 m i długości 2 km, który sukcesywnie były zagospodarowywany. Które budynki na Odolanach powstały w miejscu wału łączącego Forty Wola i Odolany łatwo sprawdzić, znając przedwojenny przebieg ulic Karlińskiego i Przyce – są to między innymi JK64, JK51 i biurowiec Konsalnetu.

Niezajęty przez infrastrukturę kolejową teren Fortu przeznaczono, przypuszczalnie w latach 70-tych XX wieku, na ogródki działkowe przy ul. Potrzebnej, dzisiaj już praktycznie nieistniejące.

Ostatnio pojawiła się inicjatywa, aby teren Fortu Odolany zagospodarować i udostępnić mieszkańcom na cele rekreacyjne jako park. Jest to inicjatywa cenna, szczególnie w sytuacji, kiedy dzielnica cierpi na brak miejsc do rodzinnego spędzania czasu na wolnym powietrzu, a teren fortu i tak nie jest w żaden rozsądny sposób zagospodarowany. Należy jednak pamiętać, że teren fortu nie ma obecnie bezpośredniego połączenia ani z Włochami ani z nowopowstałymi osiedlami na Odolanach. Dodatkowo, z uwagi na sąsiedztwo betoniarni i przeładowni kruszyw oraz niewielką powierzchnię, nie może być alternatywą dla parku, o który od kilku lat walczą mieszkańcy Odolan.  Na pewno jednak niewymierną korzyścią z zagospodarowania tego terenu byłoby ocalenie od dalszej dewastacji i zapomnienia kawałka historii Warszawy. Aż się prosi, żeby włączyć Fort Odolany do kompleksu mającego powstać w pobliżu Muzeum Kolejnictwa, wszak jego pierwotnym przeznaczeniem była m.in. obrona kolei. Można by również włączyć Fort Odolany do Fortecznego Szlaku Rowerowego, o ile w końcu powstanie (http://siskom.waw.pl/rowery-warszawa-fsr.htm). Na chwilę obecną wygląda jednak na to, że dalsze losy Fortu Odolany będą zależały od dobrej woli PKP i siły perswazji Burmistrza Woli, którym szczerze kibicuję w tej sprawie.

Obecnie bowiem mało kto zapuszcza się na nieprzyjazne, rozległe tereny wzdłuż torów kolejowych na Odolanach. Jest to królestwo uciążliwych dla mieszkańców dzielnicy żwirowni i betoniarni. Tereny, których lokalny przemysł nie zdołał zmienić pustynię, porastają gęste chaszcze, utworzone z samosiejek tzw. chwastu drzewnego, dzikiej róży, kolczastych jeżyn, pokrzyw i zdziczałych drzew owocowych. Wśród tej zieleni natknąć się można na sterty śmieci i starych opon, noclegowiska bezdomnych. Wszystko to razem wzięte, pokryte dodatkowo warstwą wszechobecnego kurzu, nie zachęca do odwiedzin. Dlatego też zapewne niewielu z czytających ten artykuł dotarło do szczątków fortu. Odszukanie ich nastręcza duże trudności, szczególnie latem, kiedy w gęstwinie bujnej zieleni nie widać po czym ani dokąd się idzie. Kiedy byłam w terenie zrozumiałam, dlaczego wszystkie zdjęcia fortu zamieszczone w Internecie były robione w okresie bezlistnym. Postanowiłam nie ryzykować połamania nóg i zadowoliłam się znalezieniem fragment schronu, pochodzącego najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej.

Gdyby jednak ktoś jednak miał ochotę wybrać się i zobaczyć fort jeszcze w stanie dzikim podaję współrzędne geograficzne, 52.214920, 20.934876 lub 52°12'53"N 20°56'05"E, a dla tych, co wolą poczekać na uporządkowanie terenu zamieszczam parę aktualnych zdjęć schronu i okolicy.

Dagma

Ocalałe ogródki działkowe

Tędy się nie da dojechać do fortu…

Ktoś tu mieszka…

Fajne chaszcze…

Schron

 

10 myśli na “Fort Odolany

  1. Artur

    Bardzo ładnie kompleksowo opisane , poza jednym , jest dojazd od strony Włoch , nawet autobusem . Chcielismy ten teren uprzątnąć za pieniądze gminy , ale stanęły na przeszkodzie wymogi formalne , teren musiałby byc ogólnodostępny a nie jest . Obszar ten jest w użytkowaniu wieczystym PKP. Nie ustaje też w staraniach o wybudowanie przejścia łaczącego ten teren z ulicą Jana Kazimierza.

    Odpowiedz
    1. Dagma

      Dziękuję za zwrócenie uwagi na nieścisłość. Pisząc miałam na myśli połączenie sprzyjające rodzinnemu spacerowi i wyszło jak wyszło :-). Bo wydaje mi się, że jak ktoś ma wsiadać w autobus lub samochód to raczej wybierze atrakcyjniejsze miejsce, jak Bulwary Wiślane lub Łazienki.

      Odpowiedz
  2. Lesław Klader

    Z pewną dozą niecierpliwości, czekałem na kolejne informacje odnośnie historii Odolan.
    I są.
    Najpierw przeczytałem cały artykuł szybko, łapczywie aby zorientować się o czym dokładnie on stanowi. Później wgryzłem się w tekst dokładnie.
    Duża buźka dla autorki / ksywka DAGMA /za popełnienie tego artykułu. Informacje zawarte w nim są dla mnie ciekawe, interesujące z punktu historii Odolan i Warszawy.
    Pani DAGMA proszę o więcej.

    Odpowiedz
  3. R.

    Wielki szacun i wielkie dzięki za ten artykuł. Fajnie, że komuś chciało się poświecić swój czas i energię na stworzenie czegoś pożytecznego, zamiast siania hejtu w sieci (jak to ma zazwyczaj miejsce w sieci). Dzięki 🙂

    Odpowiedz
  4. Ewa

    Dzięki wielkie za tak dokładny i czytelny opis historii i współczesności Odolan! Przeprowadziłam się na Odolany z Zoliborza, i douczam się historii W-wy - i o kościele św. Wawrzyńca, i o zrzutach w czasie Powstania na Woli (obelisk blisko kosciola św. Wawrzyńca), i o największym Cmentarzu Powstańców Warszawskich.

    Odpowiedz
  5. Nieustraszeni łowcy przygód

    Byliśmy tam dzisiaj, niestety do betonowego schronu nie da się już wejść. Zaraz za wejściem korytarze są zasypane. No i teren służy chyba okolicznym mieszkańcom za śmietnik. Szkoda bo to piękny kawał historii.

    Odpowiedz
    1. TomaszTomasz

      Tak, wielka szkoda, że dzielnica nie zabiega by ten teren oraz sam fort zachować. Zapewne sporą przeszkodą są rozmowy z PKP, które w takich przypadkach nie wykazują zazwyczaj zainteresowania, a często są wręcz przeciwne.

      Odpowiedz
  6. Anonim

    Polecam Wojenne tajemnice Warszawy i Mazowsza, obie książeczki które napisałem naście lat temu między innymi o tych terenach. Powodzenia w odkrywaniu przeszłości - Jacek Olecki

    Odpowiedz
  7. Werttrew

    Polecam Wojenne tajemnice Warszawy i Mazowsza, obie książeczki które napisałem naście lat temu między innymi o tych terenach. Powodzenia w odkrywaniu przeszłości - Jacek Olecki

    Odpowiedz

Skomentuj Tomasz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.